2016-12-08 20:46
To miał być wielki mecz. W ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA mistrz Polski mierzył się ze Sportingiem CP, a stawką było zajęcie trzeciego miejsca w grupie, premiowane grą w 1/16 finału Ligi Europy.
Wojskowi przystąpili do potyczki w najsilniejszym składzie. Kibiców musiał ucieszyć fakt, że do wyjściowej jedenastki wrócili Adam Hlousek, Guilherme i Michał Kopczyński, którzy jeszcze kilka dni temu walczyli z kontuzjami.
Od początku spotkania Wojskowi byli bardzo skoncentrowani w defensywie. Szczelna obrona nie pozwalała atakującym gości rozwinąć skrzydeł. Owszem, "Lwy" potrafiły "poklepać" przed szesnastką, ale wejść w pole karne było im trudno.
W Legii świetnie w środku pola grali natomiast Michał Kopczyński i Thibault Moulin. Ich waleczność powodowała, że wygrywali liczne przebitki, którymi rozpoczynali akcje ofensywne drużyny.
Już w 6. minucie po jednej z takich akcji do siatki ze spokojem trafił Aleksandar Prijović, ale niestety bramka nie została uznana - napastnik znajdował się bowiem na pozycji spalonej. Ta sytuacja dała jednak wiarę w to, że da się ukłuć Sporting.
I w 30. minucie ta sztuka udała się Guilherme! Świetną piłkę z prawej strony karnego dograł do Brazylijczyka Prijović, a "Gui" dołożył tylko stopę do futbolówki i posłał ją obok prawego słupka. 1:0! Prowadzenie było nasze.
Przyjezdni oczywiście starali się odrobić straty jeszcze przed przerwą. Mieli ku temu dwie dobre okazje po bezpośrednich strzałach z rzutu wolnego, ale raz na posterunku stanął Arek Malarz, a raz piłka po uderzeniu gracza Sportingu poleciała wysoko nad poprzeczką. I to Legia schodziła na przerwę w komfortowej sytuacji!
Zdziwili się ci, którzy sądzili, że w drugich 45 minutach goście przycisną i zepchną Wojskowych do defensywy. Legioniści nadal skutecznie bronili, ale i równie dobrze rozgrywali piłkę z przodu. Z tego powodu rosła niecierpliwość graczy Sportingu, co objawiało się często histerycznymi reakcjami na decyzje sędziego.
Świetną okazję na podwyższenie prowadzenie miał w 63. minucie Thibault Moulin, który dostał na 18. metr mocne dośrodkowanie z rzutu rożnego i strzelił potężnie z woleja. Niestety, minimalnie niecelnie. Chwilę później, przy owacji całego stadionu z boiska zszedł kontuzjowany "Gui". Jego miejsce zajął Michał Kucharczyk.
W 84. minucie właśnie "Kuchy" miał znakomitą sytuację na 2:0 - przed nim tylko bramkarz Sportingu. Niestety, skrzydłowy strzelił prosto w niego. Dwie minuty później w podobnej sytuacji znalazł się Miro Radović, ale podobnie jak kolega uderzył w golkipera. Chwilę wcześniej z boiska za drugą żółtą kartkę wyleciał William Carvalho, więc Wojskowi końcówkę grali w przewadze.
Te ostatnie minuty... co to były za emocje, co to były za nerwy! Ale ostatecznie się udało! Legia Warszawa, mistrz Polski, pokonała Sporting Clube de Portugal 1:0 i na wiosnę zagra w 1/16 finału Ligi Europy UEFA!
Legia Warszawa - Sporting Clube de Portugal 1:0 (1:0)
Bramka: Guilherme 30'
Pierwsze zajęcia 2017/18 Pułtusk
Liczba zawodników: 4 310
Liczba lokalizacji: 102
Liczba drużyn: 322